Odcinek 33 - Sprawca- trzydziesty trzeci odcinek serialu Ranczo, wyemitowany po raz pierwszy 20.04.2008 w TVP1.
Opis[]
Proboszcz bardzo ubolewa nad tym, że Lucy i Kusy go oszukali i żyją razem bez ślubu. Zakochani nie czują żadnej skruchy, ponieważ ta miłość nikogo nie krzywdzi, a tych dwoje uszczęśliwia. Z racji takiego stanowiska ksiądz postanawia wyrzucić Lucy z salki parafialnej i oznajmia, że dalej nie będzie tolerował obecności Lucy na plebanii. Lucy bardzo przeżywa słowa księdza, uważa że ich niewinna miłość może być przyczyną wielu problemów. Wszystkie kobiety w Wilkowyjach, uważają że ksiądz przesadził wyrzucając Lucy z salki parafialnej i stają po jej stronie. Rodzi się bunt przeciwko miejscowemu proboszczowi.
Babka znajduje w lesie przygnębionego Witebskiego, który w ostatnim czasie stracił wszystko. Zielarka postanawia przygarnąć mężczyznę i pomóc mu dojść do siebie. Babka ocala również kolejnego konia, który miał iść do rzeźni i przyprowadza go do dworku Lucy.
Michałowa romansuje ze Stachem Japyczem, który coraz więcej czasu spędza na plebanii. Michałowa przez to staje się bardziej wyrozumiała dla związku Lucy i Kusego. Kobieta również staje po stronie Lucy i Kusego. Ta wyrozumiałość gospodyni spotyka się z przeciwnością i odmiennością zdania księdza. Stach informuje Michałową o fakcie, że ma już swoje lata i nie może czekać na nią w nieskończoność.
Zauroczenie Pietrka, Jolą jest coraz większe. Jola wyjawia Pietrkowi, że chciałaby śpiewać na scenie. Patryk mówi o tym fakcie kolegom na ławeczce i wysłuchuje ich komentarza, że artysta, a zwłaszcza piosenkarz musi być popaprany i mieć głowę pomalowaną na zielono. Pietrek pomaga coraz bliższej mu Joli i idzie do Lucy. Mówi Amerykance, że chciałby razem z koleżanką Jolą spróbować śpiewać i pyta czy mogliby przyjść na próbę wilkowyjskiego zespołu. Lucy postanawia dać szansę parze i zaprasza ich na próbę.
Do domu Więcławskich przyjeżdża niespodziewanie ich córka Weronika. Rodzice na widok córki są bardzo szczęśliwi, lecz nie wiedzą z jaką niespodzianką Weronika do nich przyjechała. Weronika informuje rodziców, że zdała studia na piątkę. Więcławscy są bardzo dumni z córki. Postanawiają wznieść toast szampanem, lecz córka odmawia, bo jak się okazuje jest w ciąży. Przyjechała do domu, aby odpocząć, bo jej ciąża jest zagrożona. Rodzice są bardzo zszokowani tą informacją. Zaskoczone małżeństwo pyta córkę o ojca dziecka i czy Weronika ma zamiar wyjść za niego. Więcławski wpada na pomysł, aby dziecko urodzone przez Weronikę było rzekomo ich dzieckiem. Weronika stanowczo wybija ten pomysł ojcu z głowy. Na domiar złego w domu Więcławskich zjawia się tajemniczy Chińczyk, który okazuje się być ojcem dziecka Weroniki.
Proboszcz uważa, że jego posługa w wilkowyjskiej parafii zmierza ku końcowi, ponieważ słowo, które głosi nie trafia do mieszkańców. Na koniec mszy świętej informuje wiernych, że postanawia odejść z tej parafii i wyjechać na misję do Afryki.
Wystąpili[]
- Ilona Ostrowska (Lucy)
- Paweł Królikowski (Kusy)
- Cezary Żak (Wójt/Ksiądz)
- Marta Lipińska (Michałowa, gospodyni księdza)
- Franciszek Pieczka (Stach Japycz)
- Arkadiusz Nader (policjant Stasiek)
- Magdalena Waligórska (barmanka Wioletka)
- Piotr Pręgowski (Patryk Pietrek)
- Bogdan Kalus (Tadeusz Hadziuk)
- Sylwester Maciejewski (Solejuk)
- Elżbieta Romanowska (Jola)
- Jacek Kawalec (polonista Tomasz Witebski)
- Piotr Ligienza (Fabian Duda)
- Katarzyna Żak (Solejukowa)
- Violetta Arlak (Halina Kozioł, żona wójta)
- Dorota Chotecka-Pazura (Krystyna Więcławska)
- Grzegorz Wons (Więcławski)
- Magdalena Kuta (księgowa Leokadia Paciorek)
- Wojciech Wysocki (doktor Mieczysław Wezół)
- Marta Chodorowska (Klaudia Kozioł, córka wójta)
- Grażyna Zielińska (babka zielarka)
- Dorota Nowakowska (Celina Hadziuk)
- Sylwia Gliwa (Weronika, córka Więcławskich)
- Kim Nam Kyun (Kao, narzeczony Weroniki Więcławskiej)
- Aleksander Gawek (kościelny Półkot)
Cytaty[]
- "To strach pomyśleć ile genetyka straciła, że Michałowa wcześniej się nią nie zajęła" - Proboszcz do Michałowej
- "Jeżeli prawdą jest, że ciekawość to jest pierwszy stopień do piekła, to czarno przed Michałową życie wiekuiste widzę" - Proboszcz do Michałowej
- Tomasz Witebski:"Nie ma mnie"
Babka zielarka:"Jak ciebie było tyle, co stanowiska, to może i prawda" - "Każdy człowiek – stworzenie Boże. Nawet największa wesz." - Babka zielarka
- "Roboty ci niedługo ubędzie. (...) Śluby nie będą potrzebne, pogrzeby ci tylko zostaną" - Wójt do Proboszcza
- "Ciekawy jestem jakby wybory na proboszcza były, to kto by wygrał?" - Wójt do brata
- "Chłopy to już nic innego wymyślić nie potrafią nawet jak nad grobem się chylą" - Michałowa do Stacha Japycz
- "Nie po to stworzona różnica między kobietą a mężczyzną, żeby z niej nie korzystać" - Stach Japycz
- "Ja sobie nie przypominam, żebym księdzu ślubował celibat" - Kusy do Proboszcza
- "Dwadzieścia lat przeżyć z jedną kobitą nie jest łatwo. Ale co taki ksiądz może o tym wiedzieć." - Solejuk
- Stach Japycz:"No bo o co w małżeństwie chodzi? O odpowiedzialność, żeby była za żonę, za dzieci, a jeżeli bez małżeństwa odpowiedzialność jest, to źle?"
Pietrek:Pan Stach tak mądrze gada, że mnie z tego od razu okropnie głowa rozbolała" - "Tylko żeby nasz klub dyskusyjny za bardzo abstynencki nie zrobił się." - Hadziuk
- "Bo każdy człowiek uczucia ma i coś z nimi zrobić musi." - Michałowa
- "Cierpliwości, Michałowo, to ja mam dużo, tylko czasu mało." - Stach Japycz
- "Żeby w domu parafialnym lekcje prowadzić, to trzeba najpierw samemu dobrze się prowadzić." - Proboszcz do Lucy
- "Że stary to nie znaczy, że do niczego. Stary też może, tylko mniej. Ale może i lepiej czasem." - Stach Japycz
- "Właśnie po to w każdym gatunku stary jest, żeby młodzi łbów sobie nie pourywali" - Stach Japycz
- "Ludzie jak im odebrać coś, co było za pół darmo, to boleśnie to odczują" - Kusy
- "Jak kto konia ratuje to Bóg mu zawsze wynagrodzi" - Babka zielarka
- "(...) ten Kościół za wiele sobie pozwala." - Wójt
- "Chwasty szkodzą, a ona nie" - Michałowa o Lucy
- Weronika Więcławska:"W ciąży jestem"
Więcławski:"W czym?!" - "Jeśli się tradycji nie rozwija, to ona się tylko do muzeum nadaje." - Wezółowa
- Proboszcz:"Solejukowa też taka zamyślona że własnego kapłana nie poznaje?"
Solejukowa:"Ano zamyślona jestem, gdzie to teraz moje wszystkie dzieciuki języka angielskiego nauczo się (...)" - "Ano ksiądz ma tam swoje racje, a ja mam swoje." - Solejukowa
- "Przecież my wiemy, że pani porządną kobieta, chociaż Amerykanka. Narodowość tutaj nie ma żadnego znaczenia, pani Lucy jak człowiek przyzwoity." - Więcławska do Lucy
- Więcławska:"Co się stało?"
Pietrek:"Jola śpiewała"
Więcławska:"O matko myślałam, że skrzynki na siebie upuściła" - "Ale z głową na zielono ludziom nie pokazałbym się, nawet jakby miliona dawali. Jestem, jaki jestem." - Pietrek
- Proboszcz:"Michałowo, dziś na tacę zebraliśmy połowę tego co zwykle, ludzie nagle zbiednieli czy jakaś epidemia skąpstwa ich ogarnęła?"
Michałowa:"Ja ostrzegałam, że utracimy wpływy, żeby kwestię amerykańską ostrożnie rozwiązać" - "W Wilkowyjach czas tak szybko nie leci" - Więcławski
- "Wszystko ma swój początek i koniec" - Proboszcz